niedziela, 12 lipca 2015

Musze sie jakos bardziej zorganizowac. Ja wciaz o czyms zapominam. Sa to czesto bardzo wazne sprawy jak np zapisanie dziecka do lekarza. Nie wiem gdzie podziala sie moja koncentracja. O pamięci juz nie wspomne......
Tyle rzeczy mam do zrobienia i mam świadomość że jesli tylko sie spreze i zorganizuje to dam rade. Jednak co do czego to ida w odstawke a mi mija kolejny dzien swistaka brrrr
Zla zaczynam byc sama na siebie. Tyle sobie obiecywalam i dalam ciala. Okropnie jest byc zawiedziona przez sama siebie. Naprawdę nie fajne uczucie.....
Nie chce żyć z kalendarzem w ręku ale czuje ze inaczej to ja nie ogarne tego bałaganu.

niedziela, 5 lipca 2015

Teraz to naprawde wieki minely od mojej ostatniej notki. Nie wiem czy mnie jeszcze pamietacie :-P

Żyję i mam sie ok. Wlasnie mam chwilunie dla siebie bo maly spi.

Bunt dwulatka trwal kilka dni i skonczyl sie. Nie wrocil jak na razie i ciesze sie.

Maly ostatnio jak wzielam go za reke i chcialam z nim odejsc od barierki i pojsc go wsadzic do wozka i do domu to wbil wmmoja reke zeby! Zaszokowal mnie tym ogromnie. W sumie co mu sie dziwic ja go przekonywalam fo swoich racji, on mnie doswoich, ja go sila potrovhu a on mnie sposobem haha ach ten maly mozdzek juz pracuje na calego ;-)

Szyje w wolnych chwilavh jednak na prowadzenie dwoch blogow czasu kompletnie mi brak. W sumie to nawet jednego bloga nie mam kiedy prowadzic co tu duzo mowic.

Aaaaa najważniejsze co ostatnio sie pozytywnego dla mbie wydarzylo to poznalam Iwone. Mame chlopca w wieku mojego szkraba. Praktycznie codziennie sie widujemy, mam do kogo buzie otworzyc, nadajemy na tych samych falach i nie czuje sie juz taka samotna :-) na dodatek moj maly lubi jej synka :-)

Wgralam ostatnio sobie aplikacje instagram i za diabla nie wiem jak jej uzywac by mi na FB wrzucala posty ech jakas niekumata sie zrobilam.

Czas zapiernicza na calego. Fopiero co moja mama przyleciala a tu za 3 mce juz leci z powrotem. Rozlaka bedzie dluga bo przyleca ok czerwca :-(

Mam okropne literowki, ech tablet..... Jednak wybaczyc musicie bo nie mam czasu ich poprawiac :-P

poniedziałek, 18 maja 2015

Dzis rano zawiozlam Ptysia do mamy, a sama pojechalam na manicure.  Teraz sliczne odswiezone pazurki ciesza moje oko i duszę.
Odkladam na nie i robie gdy sumke uzbieram bo dodaja mi pewnosci siebie i poprawiaja samopoczucie. Zawsze paznokcie mialam zrobione i to jak moj nałóg jest. Lakier wytrzymuje ok 3 dni a i zrobic samej nie bardzo mam kiedy.  Zaczelam wiec nosic hybryde i jestem meeeega zadowolona. Dziewczyna co mi je robi jest bardzo dokladna i perfekvyjna tak wiec 3 tyg sie trzymają choc nie powiem ze po 2 tyg juz bym poszla robic nowe bo sie nudza hihi

Zaczelam szyc Ptysiowi bluze w wąsy.  Polowe zrobilam. Do drugiej polowy jakos nie mam kiedy usiasc i dokonczyc. Doba za krotka, a wieczorkiem wolesobie odpocza.  Musze sobie wyznaczyc konkretne dni w ktore szyje bo inaczej to nie dam rady. Marzy mi sie moja osobista pravownia. Taka vo sie zamkne i znikne przy maszynie wsrod tony materiałów i innych tasiemek i nici hihi ale to marzenie nie spelni sie predko, a byc moze wcale.

Synek mój to maly mezczyzna sie robi dla ktorego jestem najwazniejsza i to jest mega prrzecudowne uczucie! <3

Bunt dwulatka na razie znikl z tapety i maly znow jest grzeczny. ODPUKAC :-P

środa, 13 maja 2015

Mialo byc inaczej, a inaczej jest....

Założyłam tego bloga i miał tętnic życiem i moimi wpisami mial byc zasypywany, a tu duuu.....pa z tego wyszla i tyle.
Czasu brak.
Ja wciaz kazdego dnia probuje rozciagnac tą moją dobę,  a ona wciąż za krotka jest.

Synek rośnie jakby drożdże jadł.  Gadula z niego jest hihi to po mnie tak ma i dobrze bo mam z kim gadac choc te rozmowy takie niekumate są bo ja go niezbyt rozumiem czasem.

W weekend bylismy na urodzinach mojej chrzesnicy. Mały dal czadu. Tanczyl, bil brawo i slicznie sam sie soba zajmowal tak wiec zrelaksowalam sie na maksa. Bawil sie z dziecmi i nic sie nie bal i nie plakal. Zmienilo sie moje dziecko. Stalo sie odwazne. Wczesniej czesto zdarzalo mu sie plakac w nowych miejscach i przy nowych osobach czul się nieswojo. Teraz to zniklo a maly czasem przechodzi sam siebie i myske troszke moglby sie niekiedy zawstydzic hihi ale idzie przebojem i cieszy mnie to ogromnie.

Dzis sie polenilam i nic nie uszylam. Pomysly co w glowie mam nadal są w glowie, a ja jakoś taka dentka sie zrobilam przez ostatnie kilka dni.
Musze to zmienic i jutro odpalic maszyne i cos wyczarowac na niej.

Chcialabym zatrzymac czas.....
Patrzę na synka i jestem przerażona tym jak ten czas mija szybko. Dopiero co mnie kopal po zebrach a juz biega jak szalony i coraz wiekszy jest. Nim sie obejrze a pojdzie do szkoly i na pierwsza randke itd. Za szybko dzieci rosną........

Kocham go calym sercem <3

Kazdego dnia ucze sie ze nie moge juz taka perfekcyjna byc ze musze wyluzowac i nie zyc pod dyktando pedantyzmu. To bardzo trudne dla mnie ale gdy mi sie udaje jest cudownie...... Bo przeciez zycie jest tylko jedno......

niedziela, 26 kwietnia 2015

Cale wieki mnie tu nie było.
Wybaczcie brak polskich znakow ale gdy pisze z telefonu to nie zawsze sie podstawiaja.

Doba ostatnio jest jeszcze krotsza niz wcześniej a to dlatego ze szyję Kiedy tylko mam chwile.

Poza tym mama przyleciala mc wcześniej z powopowodu śmierci swojegi taty. Ledwie odbyl sie pogrzeb dziadzia a tu juz jego siostry pogrzeb niespodziewanie tez byl.

Zmienilam podejscie do mojego męża i wychodzi to na lepsze dla naszych relacji. Ja jestem szybka osoba on powolny. Musialam wiec troszke zwolnić i dzieki temu nie popelniam starych bledow i relacje sa super.
Takie zwolnienie nieco tempa odbija sie tez pozytywnie nie tylko relacjach z malzonkiem ale ogolnie tak wiec nawet mi sie to podoba. Takie pedzenie na oslep jest strasznie meczace hihi

A u ORTOPEDY bylo ok. Nie taki diabel straszny. Pan doktor byl pomyslowy i podszedl stanal za Ptysiem a ten w te pedy przyszedl do mnie hahaha wszystko jest ok, stopki ksztaltuja sie prawidlowo.

Kolajna kontrola za pol roku.

Tak mi dobrze gdy jest mama. Tak cudownie cieplo w domu sie robi...... <3

środa, 25 marca 2015

Jutro jade z małym na wizyte kontrolna do ortopedy. Ptyś bedzie mial do przejscia kawalek drogi na bosaka by lekarz zobaczyl czy chodzi ok. Znajac synka moge spodziewac sie buntu i szczerze mowiac to zdziwie sie jesli on zrobi kilka chocby krokow. I nieeee ze ja sie nastawiam na to tylko moj Ptysiek to uparciuch jak ja! Zabezpieczyć sie postanowilam. Nagralam jak maly chodzi na bosaka. A raczej jak biega. Bede sie tym ratowac jesli rzeczywiście sie nie uda. Nie mniej jednak postaram sie zrobic tak by maly sie nie zbuntowal. Lubi chodzic na bosaka wiec moze akurat sie zlituje nad biedna matką hihi

A dzis bylismy pierwszy raz w tym roku na placu zabaw. Zaliczylismy zjezdzalnie, hustawke oraz hmm nie wiem co to bylo ale sie bujalo fajnie :-)
Oczywiście w domu ryk ze znowu w domu jestesmy....

Uciekam. Budyn przestygl. Trzeba zjesc i isc spac. Dzis mamy smak wisniowy.

piątek, 20 marca 2015

Moje dziecko nareszcie doczekalo sie wiosennych półbutów :-)


piątek, 13 marca 2015

Szyje sie....

Materialy juz sa. Czasu brak ale powolutku szyje sie wiec zapraszam na drugi blog :-)


poniedziałek, 9 marca 2015

Dzis opuszcze zajecia zumby i cholernie mi szkoda ale czasem niektórych rzeczy nie da sie przeskoczyć.
Podobno to kwiecien plecien, a tu marzec zaskoczyl mnie na spacerze z synkiem sniezyca. Trwala chwile jednak nie mielismy sie gdzie schowac. Przewialo mnie na wylot. Maly od sobotniej nocy walcxy z goraczka ktora a to sie pojawia a to znika. Glownie meczy go w nocy. Innych objaw brak czyli nie ma kataru ani kaszlu.
Ja za to meczesie z katarem, gardlo juz nir boli na szczescie.
Wdtawalam do synka w nocy srednio co godzine i jestem nieprztomna.

Zamowilam materialy w weekend i mysle niedlugo pokaze wam moje dzieła :-) ale najpierw musze sie uporac z chorobą.

Przyzwyczailam sie ze kazdego dnia gdzies z synkiem jedziemy lub wychodzimy. Ciezko bedzie teraz wysiedziec w domu.

środa, 4 marca 2015

Zumba

Przedwczoraj bylam na zumbie z Izą. Dzis ide sama bo ona nie może. Ostatni raz cwiczylam aerobik w LO a to kilkanaście lat temu bylo wiec czulam sie jak fajtłapa poniekad. Ale mysle z każdymi zajeciami bedzie coraz lepiej. Nie przypuszczalam, ze zumba jest taka energiczna. Miałam ogromny problem by nadążyć zarówno z poruszaniem rekami i nogami. Trenerka twierdzi ze to normalne i żebym sie nie przejmowała.  Dobrze, że cwiczylam w drugim rzędzie, a nie w pierwszym hihi
Mam nadzieję nie zniechece sie i utrzymam sie w tym i bede chodzila. Zaczelam myslec tez by poszukac jeszcze czegos. Moze nauka plywania bo wstyd ale nie potrafie pływać.