środa, 25 marca 2015

Jutro jade z małym na wizyte kontrolna do ortopedy. Ptyś bedzie mial do przejscia kawalek drogi na bosaka by lekarz zobaczyl czy chodzi ok. Znajac synka moge spodziewac sie buntu i szczerze mowiac to zdziwie sie jesli on zrobi kilka chocby krokow. I nieeee ze ja sie nastawiam na to tylko moj Ptysiek to uparciuch jak ja! Zabezpieczyć sie postanowilam. Nagralam jak maly chodzi na bosaka. A raczej jak biega. Bede sie tym ratowac jesli rzeczywiście sie nie uda. Nie mniej jednak postaram sie zrobic tak by maly sie nie zbuntowal. Lubi chodzic na bosaka wiec moze akurat sie zlituje nad biedna matką hihi

A dzis bylismy pierwszy raz w tym roku na placu zabaw. Zaliczylismy zjezdzalnie, hustawke oraz hmm nie wiem co to bylo ale sie bujalo fajnie :-)
Oczywiście w domu ryk ze znowu w domu jestesmy....

Uciekam. Budyn przestygl. Trzeba zjesc i isc spac. Dzis mamy smak wisniowy.

piątek, 20 marca 2015

Moje dziecko nareszcie doczekalo sie wiosennych półbutów :-)


piątek, 13 marca 2015

Szyje sie....

Materialy juz sa. Czasu brak ale powolutku szyje sie wiec zapraszam na drugi blog :-)


poniedziałek, 9 marca 2015

Dzis opuszcze zajecia zumby i cholernie mi szkoda ale czasem niektórych rzeczy nie da sie przeskoczyć.
Podobno to kwiecien plecien, a tu marzec zaskoczyl mnie na spacerze z synkiem sniezyca. Trwala chwile jednak nie mielismy sie gdzie schowac. Przewialo mnie na wylot. Maly od sobotniej nocy walcxy z goraczka ktora a to sie pojawia a to znika. Glownie meczy go w nocy. Innych objaw brak czyli nie ma kataru ani kaszlu.
Ja za to meczesie z katarem, gardlo juz nir boli na szczescie.
Wdtawalam do synka w nocy srednio co godzine i jestem nieprztomna.

Zamowilam materialy w weekend i mysle niedlugo pokaze wam moje dzieła :-) ale najpierw musze sie uporac z chorobą.

Przyzwyczailam sie ze kazdego dnia gdzies z synkiem jedziemy lub wychodzimy. Ciezko bedzie teraz wysiedziec w domu.

środa, 4 marca 2015

Zumba

Przedwczoraj bylam na zumbie z Izą. Dzis ide sama bo ona nie może. Ostatni raz cwiczylam aerobik w LO a to kilkanaście lat temu bylo wiec czulam sie jak fajtłapa poniekad. Ale mysle z każdymi zajeciami bedzie coraz lepiej. Nie przypuszczalam, ze zumba jest taka energiczna. Miałam ogromny problem by nadążyć zarówno z poruszaniem rekami i nogami. Trenerka twierdzi ze to normalne i żebym sie nie przejmowała.  Dobrze, że cwiczylam w drugim rzędzie, a nie w pierwszym hihi
Mam nadzieję nie zniechece sie i utrzymam sie w tym i bede chodzila. Zaczelam myslec tez by poszukac jeszcze czegos. Moze nauka plywania bo wstyd ale nie potrafie pływać.