poniedziałek, 2 lutego 2015

Najczęściej ta doba za krótka jest jednak dzisiaj udalo mi sie spędzić ten dzień tak, ze wieczorem usmiech nie schodzil z mojej twarzy.

Rano zaliczylismy z synkiem odwiedziny Milenki. Potem maly usnął,  a ja mialam chwilę dla siebie. I wtedy właśnie zrobilam pinkowy manicure :-)
Po obiedzie wzięłam malego w auto i pojechalismy do mega ogromnego centrum handlowego.  Specjalnie chcialam odwiedzic Smyka bo kolezanka byla z coreczka na ich malym placyku zabaw i byla zadowolona. Postanowiłam wiec zobaczyc czy Ptyś znajdzie cos dla siebie.
Bawil sie wyśmienicie,  a ja patrzylam na mojego małego dużego mezczyzne z uśmiechem :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz